środa, 4 maja 2011

Bojowa pieśń tygrysicy

Jest to tytuł książki, którą ostatnio miałam przyjemność czytać. Autorką jest Amy Chua i według niej jest to opowieść o jej córkach, chińskim wychowaniu, instrumentach i psach. Ale patrząc głębiej, mówi ona przede wszystkim o różnicach kulturowych oraz porównuje chińskie wychowanie (dlaczego chińskie matki są lepsze) z wychowaniem zachodnim (USA, Europa). Wychowanie zachodnie znamy wszyscy, ponieważ sami je na co dzień stosujemy, lecz chińskich tradycji nie znamy. Przede wszystkim w chinach stawia się dziecku poprzeczkę bardzo wysoko, nie chwali się za wyniki poniżej oczekiwanej normy i podnosi ową poprzeczkę coraz wyżej. Za to chiński rodzic zmuszając dziecko do ciągłej pracy posiada niezmąconą wiarę w to, że jego dziecko stać na świetne i coraz lepsze wyniki. Córki Chua nie mogły nocować u koleżanek, grać w szkolnych przedstawieniach, mieć ocen niższych niż 6 (6- już było hańbą) oraz grać na instrumentach innych niż fortepian lub skrzypce. Jednakże można w takim wychowaniu zauważyć jedną cechę, której brakuje najczęściej w dzisiejszych czasach - poświęcenia własnego czasu dzieciom. Zachodni rodzice są tak skupieni na swojej pracy i na zarabianiu pieniędzy na utrzymanie, iż nie widzą, że samymi pieniędzmi nie zaspokoją potrzeb swoich pociech.
Co myślicie o takim rygorystycznym wychowaniu? Czy można by je zastosować w Polskich rodzinach? Czy miało by ono rację bytu?

P&P

P.S. Zachęcam gorąco do przeczytania tej książki, gdyż można się przy niej świetnie bawić czytając o różnych perypetiach rodziny, a także skłania ona do głębszych przemyśleń.

2 komentarze:

  1. Pozytywne jest na pewno poświęcanie czasu dzieciom- coraz częściej brakuje tego we współczesnych rodzinach. Nie jestem jednak pewna, co do słuszności stresowania TAK WYSOKIMI osiągami pociech. Złoty środek- to jest to, czego nam wszystkim potrzeba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze kwestią w każdej rodzinie powinno być wspieranie dziecka, w tym co ONO chce osiągnąć, a nie przelewanie na dzieci swoich niespełnionych ambicji z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń